Wydawałoby się, że w dobie Internetu, a co za tym idzie coraz większej świadomości ludzi w kwestii dbania o swoje zdrowie zarówno fizyczne jak i psychiczne, podjęcie decyzji o rozpoczęciu terapii jest rzeczą prostą i łatwą. Większość z nas zna przynajmniej jedną osobę, która była lub nadal jest w terapii. Na Facebooku bez problemu możemy znaleźć różnego rodzaju grupy, w których ludzie dzielą się swoimi opiniami i udzielają rad w kwestii wyboru najlepszego ich zdaniem specjalisty. Można by powiedzieć, że tego rodzaju pomoc jest na wyciągnięcie ręki!
Tymczasem w momencie gdy zaczynamy szukać – pytając o polecenia znajomych lub czytając różnego rodzaju artykuły na internetowych blogach – zalewa nas ogrom informacji i często również terminów, których być może nie do końca rozumiemy. Bo właściwie skąd i po co „przeciętny Kowalski” ma wiedzieć czym różni się terapia systemowa od psychodynamicznej, a poznawczo-behawioralna od np. humanistyczno-egzystencjalnej? Którą wybrać? Która będzie najlepsza dla mnie? I jakie to ma w ogóle znaczenie? – to są pytania, które mogą pojawiać się w naszych głowach.
Trochę porządku
W świecie psychoterapii istnieje aktualnie ok. 400 podejść, czyli mówiąc nieco bardziej przyziemnym językiem, różnych metod terapii. Niektóre z nich są bardziej popularne w jednych krajach, a w innych praktycznie w ogóle nie występują albo są trudno dostępne ze względu na brak wyszkolonych specjalistów.
To, co w tym wszystkim najistotniejsze to fakt, że w zależności od metody, możemy doświadczać czego innego w gabinetach różnych terapeutów. Wiąże się to z tym, że podejścia terapeutyczne różnią się między sobą. Opierają się na odmiennych sposobach postrzegania człowieka, filozofii myślenia, dysponują różnym arsenałem technik, kładą większy lub mniejszy nacisk na poszczególne elementy procesu terapeutycznego czy nawet inaczej postrzegają samą istotę terapii.
Na czym w takim razie się oprzeć?
Oparcie się w swoich poszukiwaniach na poleceniach znajomych czy internautów oraz sprawdzaniu opinii na temat wybranych terapeutów wcale nie jest złym pomysłem. Musimy mieć jednak świadomość tego, że to, że dany terapeuta pomógł naszej znajomej_emu wcale nie oznacza, że musi pomóc również nam. Badania nad skutecznością psychoterapii pokazują, że relacja jaką uda się stworzyć pomiędzy terapeutą a osobą, która zgłasza się po pomoc, odgrywa znaczącą rolę! A z relacją terapeutyczną jest trochę tak, jak z każdą inną relacją – z kimś nawiążemy przyjaźń, a kogoś innego nie znosimy, bo coś nam w nim nie pasuje. Aby relacja terapeutyczna była udana, a terapia miała szanse powodzenia, musimy mieć poczucie, że czujemy się komfortowo, bezpiecznie i że terapeuta nas rozumie dzięki czemu jesteśmy w stanie z nim rozmawiać bez większego skrępowania. Można mieć ukończone milion kursów i szkoleń, ale niczego to nie zmieni w sytuacji gdy człowiek spotka człowieka i nie poczuje „chemii”.
Metoda terapeutyczna oczywiście również ma znaczenie, bo każdy z nas może potrzebować doświadczać czegoś innego, dlatego przed wyborem specjalisty warto poczytać chociaż trochę o podejściach terapeutycznych po to, aby zdecydować czy mamy potrzebę zagłębiania się w przeszłość, czy może chcemy pracować nieco bardziej doświadczeniowo, a może wolimy skupić się na teraźniejszości i przyszłości, tak jak ma to miejsce w terapii w nurcie TSR.
Czym właściwie jest TSR?
TSR lub inaczej SFBT (w zależności od szkoły, z której wywodzi się terapeuta) zrodził się w wyniku krytyki tradycyjnych form terapii, które koncentrowały się głównie na przeszłości oraz poszukiwaniu przyczyn deficytów, problemów i zaburzeń. Nurt ten powstał w latach 70 w Centrum Terapii Krótkoterminowej w Milwaukee w Stanach Zjednoczonych. Jego twórcami byli Steve de Shazer i Insoo Kim Berg. Jest to jedno z niewielu podejść w psychoterapii, które powstawało na bazie praktyki, a nie w oparciu o wcześniej wymyślone teorie. Co ciekawe pierwsi terapeuci TSR pracowali z ludźmi, z którymi inni specjaliści nie potrafili sobie poradzić. Było to możliwe dzięki zupełnie odmiennemu i rewolucyjnemu jak na tamte czasy podejściu do pracy z człowiekiem, które charakteryzuje i mocno kojarzy się z tym nurtem do dziś. Mowa tu o:
- odejściu od zainteresowania diagnozą w rozumieniu medycznym,
- braku analizowania natury problemu,
- założeniu, że klient (celowo NIE pacjent) lepiej niż terapeuta wie, czego tak naprawdę potrzebuje,
Czy Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach (TSR) jest dla mnie?
To, co chyba najbardziej odróżnia TSR od innych podejść terapeutycznych to brak zgłębiania natury problemu i poszukiwania jego przyczyn. Terapeuta pracujący w tym podejściu jest skupiony przede wszystkim na teraźniejszości i przyszłości. Nie oznacza to oczywiście, że chodząc na terapie w tym nurcie w ogóle nie rozmawiamy o przeszłości. Wracamy do niej paradoksalnie bardzo często jednak szukamy w niej trochę czego innego niż można by się spodziewać – inspiracji do tego co klienci chcą aby działo się w ich życiu. Z perspektywy podejścia zorientowanego na rozwiązanie przeszłość można traktować nie jako źródło problemów i cierpień, ale jako skarbnice wiedzy na temat zasobów, umiejętności, cennych doświadczeń i tzw. wyjątków czyli momentów, kiedy problem nie występował. Zamiast szukać przyczyn, wyjaśnień i snuć teorie na temat źródła trudności możemy przyjrzeć się temu, co kiedyś było inaczej i jak radziliśmy sobie nawet w momentach największych kryzysów, po to aby oprzeć się na tej wiedzy dzisiaj w obliczu tego, czego aktualnie doświadczamy.
Klient traktowany jest w tym podejściu jak ekspert od swojego życia, który doskonale wie co ma się zmienić. Być może tylko nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Terapeuta jest pewnego rodzaju towarzyszem, którego zadaniem jest pomoc w odkryciu i uświadomieniu tej prawdy. Terapeuta nie narzuca obszarów, wartych tzw. „przepracowania”, ponieważ bardzo istotnym elementem filozofii tego podejścia jest podążanie za klientem i opieranie się w pracy terapeutycznej na jego potrzebach i określonym (po wcześniejszym dokładnym zbadaniu i zdefiniowaniu) celu.
Wokół TSR narosło na przestrzeni ostatnich lat wiele mitów. Jednym z głównych zarzutów jakie stawiane są temu podejściu przez osoby, które nie do końca zapoznane są z tą filozofią pracy lub myślą o terapii w nieco bardziej tradycyjny sposób jest powierzchowność i nieskuteczność wobec „poważniejszych” czy „głębszych zaburzeń” w związku z tym, że przecież TSR nie analizuje przeszłości i się w nią nie zagłębia.
Wynika to z faktu, że TSR niejako odchodzi od zainteresowania diagnozą w rozumieniu medycznym na rzecz podążania za klientem i jego pragnieniami. Terapeuta koncentruje się na diagnozowaniu zasobów i potrzeb, po to, aby w procesie terapii konstruować i negocjować razem z klientem nową wizję pożądanej przyszłości i strategii jej realizowania. Stąd też dużo większe zainteresowanie w tym podejściu jest tym, jak klient chce żeby było, niż tym co sprawiło, że teraz doświadcza problemu. Szczegółowe rozmawianie o przyszłości, wzbogacanie jej opisu i poszerzanie perspektywy, jest traktowane jako bardziej użyteczna droga prowadząca do celu niż zrozumienie przyczyny problemu.
Człowiek zgodnie z filozofią tego podejścia ma skłonność do tworzenia nowych myśli, uczuć i zachowań, jeśli tylko jego historia o nim samym jest wzbogacana o nowe informacje, perspektywy, sposoby rozumienia. A kreowanie przyszłości czy skupianie się na innych aspektach przeszłości – talentach, wartościach, zasobach czy umiejętnościach jest właśnie dodawaniem takich nowych informacji o sobie.
Gdyby oprzeć się na aktualnej wiedzy naukowej dotyczącej funkcjonowania naszego mózgu okazuje się, że jest to co najmniej logiczne. Szczegółowe konstruowanie preferowanej przyszłości i wzbogacanie jej o cenne informacje o nas samych zaczerpnięte z przeszłości, pozwala tworzyć nowe połączenia nerwowe w naszych mózgach, co z kolei pozwala inaczej postrzegać i rozumieć otaczającą nas rzeczywistość. Okazuje się, że w trakcie tak przeprowadzanej rozmowy (opartej na wyobrażaniu, opisywaniu i wizualizowaniu zmiany) w naszej głowie zachodzą podobne procesy, jak wówczas, gdyby dana sytuacja wydarzała się naprawdę. Idąc za tym dalej – myśli, wyobrażenia, tworzona w procesie terapii nowa konstrukcja rzeczywistości mocno utrwala się w naszych umysłach, co sprawia, że zmiana staje się bardziej osiągalna i realna.
Dzięki takiemu sposobowi pracy klienci zaczynają postrzegać siebie jako wystarczająco kompetentnych i pewnych do tego, żeby dać sobie radę i dokonywać zmian opierając się na nowej wiedzy o sobie i świecie. Dzięki temu nowe sposoby zachowania i myślenia utrwalają się i stają dominującym sposobem, funkcjonowania, ponieważ to właśnie postrzegana u siebie kompetencja staje się motorem do dalszej zmiany jaka się w nas zadziewa.
Ciągle mowa o „kliencie”, a przecież mówi się, że terapia to leczenie, wychodzenie
z choroby…
W terapiach konstruktywistycznych, do których grona należy TSR, ale również terapia narracyjna czy systemowa, osoba przychodząca do gabinetu terapeuty jest nazywana klientem, a nie pacjentem, bo z założenia nie jest ona chora czy zaburzona. Trudności, diagnozy i różnego rodzaju łatki, do których przywiązują się klienci lub, które zostały im przez kogoś nadane, traktowane są tu z dużym szacunkiem jako pewne strategie i często jedyne znane albo najlepsze z możliwych na ten moment sposoby uzyskiwania czegoś ważnego i istotnego (to, co nazywamy depresją, lękiem może pełnić jakąś funkcję).
Ta filozofia myślenia o człowieku zakłada, że nie ma jednej właściwej czy bardziej prawdziwej wizji rzeczywistości. Każdy z nas konstruuje ją w sposób subiektywny za pomocą nadawanych znaczeń. Idąc za tym trudno jest mówić o jakiejś obiektywnej wersji świata, również co może wydawać się kontrowersyjne – porządku medycznych klasyfikacji. Rzeczywistość jest umowna i może być opisywana na wiele różnych sposobów, podobnie jak istnieje wiele różnych sposobów patrzenia i rozumienia tej samej sytuacji. Żaden z nich nie jest bardziej właściwy czy prawdziwy od drugiego.
Czy to prawda, że TSR jest terapią krótkoterminową?
TSR jest terapią krótkoterminową, natomiast owa „krótkoterminowość” w odniesieniu do tego podejścia jest rozumiana nieco szerzej. W dosłownym tłumaczeniu z języka angielskiego Solution Focused Brief Therapy, słowo „brief” oznacza zwięzła. Oznacza to, że terapia w nurcie TSR ma trwać tak szybko jak to możliwe w stosunku do możliwości każdego klienta. W praktyce oznacza to, że dla jednej osoby wystarczające będzie 10 spotkań, a inna będzie uczęszczać na terapię dwa lata, bo takiej ilości czasu będzie potrzebować. W tym podejściu to klient decyduje kiedy terapia ma się skończyć. Jeśli uzna, że zmiana której doświadcza jest wystarczająca, oznacza to, że terapie możemy uznać za zakończoną.
Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach może kojarzyć się z podawaniem gotowych rozwiązań…
Żadna terapia nie podaje gotowych rozwiązań. TSR również nie jest tu wyjątkiem, jak mogłoby się co niektórym wydawać. TSR jest podejściem, które pomaga konstruować rozwiązania, dochodzić do zmian, zdawać sobie sprawę z tego, co chcemy aby się w naszym życiu zmieniło i/lub co potrzebujemy aby się zmieniło po to, aby problem zniknął. Celem TSR nie jest samo rozwiązywanie problemów, a tworzenie rozwiązań.
Czy aby na pewno jest to skuteczne podejście? W końcu terapia kojarzy się z długim procesem, wracaniem do przeszłości i wnikliwym jej analizowaniem
Terapia nie musi być długa, bolesna i zdecydowanie nie musi polegać na „rozdrapywaniu” ran. Chociaż, jeśli ktoś takiej terapii potrzebuje, to z pewnością również ją znajdzie. Skuteczność tego podejścia potwierdzają liczne badania, które trwają już od wczesnych lat 80. TSR jest uznany za metodę „opartą na dowodach” przez wiele federalnych i stanowych agencji i instytucji, takich jak, m.in. Krajowy Rejestr Programów i Praktyk Opartych na Dowodach SAMHSA (NREPP). Metaanalizy z przeprowadzanych badań pokazują, że podejście to jest równie skuteczne, co inne zbadane podejścia terapeutyczne w przypadku większości problemów psychologicznych, behawioralnych i relacyjnych, z tą różnicą, że w przypadku TSR zmiana może dokonać się stosunkowo szybciej. Z filozofii tego nurtu czerpie coraz więcej innych podejść terapeutycznych, a jego elastyczność sprawia, że ma ono również zastosowanie w innych obszarach pracy z człowiekiem, takich jak wychowanie, edukacja, praca socjalna, a nawet biznes. Oczywiście nie oznacza to, że TSR jest najlepszym „środkiem” na wszystkie problemy. Może być natomiast jedną z możliwości, z której można skorzystać.
Filozofia centralna TSR
Podejście Skoncentrowane na Rozwiązaniach opiera się na tzw. filozofii centralnej. Kilku mogłoby się wydawać prostych zasadach, jednak paradoksalnie kryje się pod nimi bardzo duża złożoność i w praktyce kierowanie się nimi w swoim życiu nie jest takie proste i oczywiste jak na pierwszy rzut oka:
- Jeśli już wiesz co działa, rób tego więcej
- Jeśli coś nie działa, rób coś innego
- Jeśli coś nie jest zepsute, nie naprawiaj tego
Jak znaleźć terapeutę TSR?
Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach rozwija się od lat 70 XX wieku. W Europie swoją wieloletnią działalność (od 1993 roku) prowadzi European Brief Therapy Association (EBTA), a na poziomie światowym o standardy i rozwój tego nurtu dba International Alliance of Solution Focused Teaching Institutes (IASTI). W Polsce TSR pojawił się dopiero w latach 90. Pomimo tego nurt ten zdążył w tym czasie zainteresować sobą wielu specjalistów i zbudować swoją bardzo mocną pozycję pośród różnych innych dostępnych podejść terapeutycznych w naszym kraju.
Podobnie jak w przypadku terapeutów pracujących w innych podejściach, również terapeutów TSR obowiązują pewne standardy. Poszukując „najlepszego” terapeuty dla siebie pomocne mogą okazać się poniższe wskazówki:
- Przede wszystkim warto upewnić się czy terapeuta należy do jakiegoś stowarzyszenia. W Polsce istnieją dwa stowarzyszenia zrzeszające terapeutów pracujących w tym podejściu, dbające o jakość, standardy pracy i jego umacnianie, rekomendujące profesjonalne ośrodki szkolące, a także wydające certyfikaty terapeuty i psychoterapeuty. Są to: Polskie Towarzystwo Psychoterapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniu (PTPSR) i Polskie Stowarzyszenie Terapeutów Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (PSTTSR). Warto również wspomnieć o Sekcji Podejścia Skoncentrowanego na Rozwiązaniach Polskiego Towarzystwa Psychologicznego (Sekcja PSR-PTP), która również zrzesza osoby praktykujące to podejście.
Przynależność do stowarzyszenia daje gwarancje, że wybrany terapeuta podlega jakiejś kontroli – chociażby ma obowiązek przestrzegać kodeksu etyki i/lub pewnych standardów pracy, co zmniejsza ryzyko (niestety nie wyklucza) różnych nieetycznych praktyk.
- Na stronach powyższych dwóch stowarzyszeń można znaleźć listy certyfikowanych terapeutów i/lub psychoterapeutów – specjalistów, którzy spełnili wszystkie kryteria procesu certyfikacji i zdobyli odpowiedni dokument, potwierdzający ich kompetencje do samodzielnego prowadzenia terapii w tym nurcie. Oczywiście proces ten potrafi być długi, dlatego nie oznacza to, że osoby nie posiadające certyfikatu należy omijać szerokim łukiem. Warto natomiast pytać CZY i JAKIE szkolenia w TSR odbyli i czy były one realizowane przez powyższe jednostki certyfikujące lub przez uznanych terapeutów, trenerów i/lub superwizorów tego podejścia. Czasem zdarza się również tak, że terapeuci odbyli szkolenie podstawowe i/lub zaawansowane w nurcie TSR jako wzbogacenie swojego warsztatu i stanowi to ich dodatkowy zasób, a szkolą się w innych podejściach, które integrują z TSR.
- Warto pytać o to czy terapeuta superwizuje swoją pracę u certyfikowanych superwizorów. Superwizje są niezwykle ważne w pracy każdego terapeuty (niezależnie od metody, którą pracuje). To pewnego rodzaju spotkania (z innym dużo bardziej doświadczonym terapeutą z certyfikatem superwizora) indywidualnie lub w grupie, podczas których omawiane są procesy terapeutyczne po to, aby w pewnym sensie monitorować swoją pracę, ale też być dzięki temu dużo bardziej pomocnym swoim klientom.
Na koniec pamiętaj, że jako klient ZAWSZE masz prawo pytać swojego terapeutę niezależnie od nurtu, w którym pracuje:
- Gdzie się szkolił
- Czy posiada certyfikat/jest w trakcie procesu kształcenia/jakie szkolenia ukończył
- Czy poddaje swoją pracę superwizji
- Jakie ma doświadczenie
Twoją czujność powinien wzbudzać brak jasnych odpowiedzi na powyższe pytania lub ich unikanie.
Bibliografia:
- de Jong P, Berg I.K. Rozmowy o rozwiązaniach. Kraków: Księgarnia Akademicka; 2007.
- de Barbaro B, Chrząstowski Sz. Postmodernistyczne inspiracje w psychoterapii. Kraków: Wydawnictwo UJ; 2011.
- Gulczyńska A, Rotberg I. Ponowoczesne modele pomagania. Warszawa: Wydawnictwo Difin; 2020
Netografia:
https://centrumrozwiazan.pl/skutecznosci-tsr-badania/
Przydatne adresy stron:
- Polskie Towarzystwo Psychoterapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniu (PTPSR) – http://www.ptpsr.pl/
- Polskie Stowarzyszenie Terapeutów Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (PSTTSR) – https://www.psttsr.pl/
- Sekcja Podejścia Skoncentrowanego na Rozwiązaniach Polskiego Towarzystwa Psychologicznego (Sekcja PSR-PTP ) – http://ptp-psr.pl/
- European Brief Therapy Association – http://blog.ebta.nu/
- International Alliance of Solution Focused Teaching Institutes – http://www.iasti.org/
Adrian Kondraciuk – certyfikowany terapeuta, trener i superwizor-aplikant PSTTSR, specjalista psychoterapii uzależnień, trener ośrodka szkoleniowo-terapeutycznego Integri TSR, współzałożyciel Ursynowskiego Centrum Terapii Krótkoterminowej. Pracuje z młodzieżą i osobami dorosłymi (indywidualnie i grupowo). Należy do Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, Europejskiego Towarzystwa Terapii Krótkoterminowej oraz Wielkopolskiego Towarzystwa Terapii Systemowej.
Recent Posts
-
O terapii osób z zaburzeniami odżywiania z perspektywy TSR słów kilka…19 kwietnia 2021/0 Comments
-
O metodzie Kids’ Skills – Dam Radę! w terapii dzieci.10 stycznia 2021/